środa, 26 czerwca 2013

Wakacyjne wymęczenie...

W zeszłym tygodniu wybrałam się na tygodniowy wypad nad morze. Zasada była zabrać jak najmniej kosmetyków, więc moje włosowe potrzeby zostały silnie zredukowane. Jeżeli chodzi właśnie o włosy zabrałam tylko Facelle i odlewkę odżywki Mrs Potter's.
Przed wyjazdem włosy spryskałam super bombą silikonową, żeby nie wymęczyć ich ZA bardzo. Włosy myłam często, rozjaśniałam na słońcu (co niesamowicie uwielbiam). Kiedy skończyła mi się odżywka myłam samym szamponem, czasami nałożyłam trochę mieszanki olejków, które wzięłam do brwi czy paznokci w ramach OLEJOWANIA PAZNOKCI i WZMOCNIENIA RZĘS I BRWI (inspiracja i Idalii i Aliny Rose).
Po wyjeździe nałożyłam na nie maskę z 2 pompkami oleju Alterry i arganowym oraz kwasem hialuronowym, potem umyłam je tylko odżywką, co sprawdziło się nad morzem, odżywkę z kroplą octu, zmyłam zimną wodą i nałożyłam olej kokosowy jako odżywkę b/s. Byłam pewna, że włosy będą potem obciążone, że rano będę musiała je myć jeszcze raz. Zaskoczyło mnie to, że rankiem były miękkie, gładkie, lśniące. Wcale nie były tłuste. 

Co odkryłam podczas wyjazdu? Że moje włosy nie lubią spać w kucyku. Stają się wtedy nierównomiernie odbite od skóry głowy i potem nie wyglądają już atrakcyjnie. Wokół twarzy zwisają dwa podniesione lekko strąki grzywki, co bardzo mnie wkurzało i teraz zazwyczaj przez to chodziłam w związanych włosach. Poza tym stają się jakieś takie wymięte i zmęczone. Spanie w warkoczu francuskim jest dla mnie o wiele wygodniejsze, a włosy mogę póżniej rozpuścić, bo nieestetyczne (w moim przypadku) fale umiem łatwo usunąć, zwilżając lekko włosy ziołowym wyciągiem lub hydrolatem.
Moje włosy lubią mycie samą odżywką, są wtedy takie, jakie chciałabym mieć. Jestem ciekawa, czy mogłabym myć je tak częściej, bez obciążania.
Lubią także silikony, których wcześniej nieużywałam w ramach boomu antysilikonowego. Nie wzięłam pod uwagę faktu, że brak silikonów jest jedną z zasad CG, a ja mam przecież proste włosy, albo chociaż chciałabym mieć. 


Teraz zmieniam trochę pielęgnację. Do niej włączyłam nowo zakupione serum/jedwab do włosów Green Pharmacy, który na razie sprawdza się całkiem nieźle.

Kiedy wyciągnę zdjęcia z aparatu, na pewno wam je pokaże. Pozdrawiam ciepło. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz