czwartek, 25 lipca 2013

Podsumowanie miesiąca - lipiec (5) + kosmetyczny zestaw na wakacje

Wiem, że jest trochę za wcześnie na podsumowanie, jednak potem wyjeżdzam na wakacje i zatracę regularność we wszystkim.
To już piąta moja aktualizacja. Po tych pięciu miesiącach widzę już powoli różnicę w kondycji i "konsystencji" włosów, które są miękkie, śliskie i wyraźnie gładsze. Co prawda kiedy spieszę się i nie poświęce im wystarczająco dużo czasu po myciu tzn szybko nałożę odżywkę, spłukam ją i włosy zostawię do wyschnięcia są jakieś takie bez życia.

Co do pielęgnacji, to nadal stosuję ten sam zestaw: szampon Facelle 50+ i odżywkę myjącą Mrs Potter's z aloesem i jedwabiem. W tym miesiącu olejowałam włosy dość często, najczęściej olejem Amla Gold, odlewką od przyjaciółki, zawsze w towarzystwie maski Biovax, Naturalne oleje. Ten zestaw sprawdził się u mnie rewelacyjnie, odzielnie produkty nie sprawdzają się tak genialnie, ale muszę je poddać jeszcze dogłędnym testom.
Kolejnym odkryciem, o którym wspominałam już w postach niżej, była maska z aloesem i miodem.
Jako wcierkę stosowałam zieloną herbatę. Dzięki niej, nie wiem dlaczego, moje włosy z przesuszu, stają się jedwabiem. Mimo, że nakładana tylko na skórę głowy... Zimna, mocna zielona herbata z lodówki to moje drugie odkrycie miesiąca. Na koncówki nakładałam lipę, tzn jej "śluz", który w towarzystwie kwasu hialuronowego nawilżał moje włosy bez obciążania ich. Sporadycznie nakładałam jedwab z Green Pharmacy (swoją drogą nadal czuję pewne uprzedzenie do silikonów) , a pod niego kroplę olejku arganowego, który w tym miesiącu lekko przeciąża moje włosy, przestają być sypkie i łatwiej się strączkują. Teraz dużo lepiej sprawdził się w tej roli olej kokosowy.
W wakacje włosy często noszę związane, teraz gumkami twistbands. Są bardzo lekkie, ale nie nadają się na noc, poniewaź kosmyki łatwo się wysmykują, a kucyk rozwala.
Po raz pierwszy udało mi się zrobić zdjęcia w plenerze, przy pięknej, słonecznej pogodzie. Niestety internet mojej mamy odmówił posłuszeństwa, także musiałam zrobić nowe zdjęcia, bo tych 'słonecznych' nie da się wysłać.

Moje włosy na ten miesiąc wyglądają tak:



A tutaj małe porównanie włosów z teraz i z marca, z początków. Ja na pierwszy rzut oka widzę różnicę, mimo, że światło na pierwszym zdjęciu nie jest najlepsze. 
Po pierwsze: włosy straciły cieniowanie, przez co wyglądają dużo dużo lepiej. Nie są już takie suche. Długość jest porównywalna.
Teraz, po raz pierwszy zestawiłam ze sobą dwa zdjęcia, w tym to z marca (po prawej, trochę na dole, bo nie mogłam go wkleić wyżej) i na razie jestem troszkę w szoku. Szkoda tylko, że ludzie, z którymi przebywam często, bądź stale nie zauważają AŻ takiej różnicy.





















A plany na sierpień? Przede wszystkim nawilżyć włosy po wakacjach. Nie planuję wizyty u fryzjera, chyba, że końcówki będą w tragicznym stanie. Poza tym chciałabym przetestować jakąś sklepową wcierkę: waham się między Jantarem, a Joanną Rzepą. Zakupy olejowo-półproduktowe będę musiała przełożyć na wrzesień albo nawet październik, bo nazbierało mi się tego sporo, a pieniędzy nie przybywa.



Chciałabym wam również przedstawić mój kosmetyczny włosowy zestaw wakacyjny. Niestety bez zdjęć, bo nie ma czego fotografować, kosmetyki są poprzelewane do przeźroczystych opakowań.
Przede wszystkim, miałam problem z ograniczeniem kosmetyków, zwłaszcza do włosów, wtedy też zdałam sobie sprawę z tego ile ich stosuję. W końcu ograniczyłam się do mikro buteleczek kilku obecnie używanych produktów.
SZAMPON - chciałam coś mocniejszego niż Facelle, ale słabszego niż szampony dla dzieci z SLS. Dzięki temu uniknęłam wzięcia dwóch buteleczek. Lubię oczyszczać swoje włosy SLSem dlatego robię to częściej niż raz na 2 tygodnie. W końcu postawiłam na szampon Alterry 'Makadamia i Figa' - szampon regenerujący.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=50338

ODŻYWKA MYJĄCA - wciąż, nieustannie Mrs Potters, które pojawiło się na blogu już milion razy. A wszystko przez mega wielką butelkę, której nie mogę wykorzystać. Odźywki myjącej będę używać kiedy będę musiała umyć czyste włosy, co często się zdarza w morskich klimatach. Moja odżywka to Balsam do włosów Mrs Potter's z aloesem i jedwabiem.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=52006

ODŻYWKA ZWYKŁA - kupiona po promocji za 2,99 Isana odżywka intensywnie pielęgnująca. Użyłam jej tylko kilka razy, ale jak na razie bardzo dobrze się sprawdza. Może będę wzbogacać ją olejkiem.
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=41046

OLEJ i ZABEZPIECZANIE - stały zestaw: olej arganowy i jedwab do włosów z Green Pharmacy


Wyszedł mi chyba najdłuższy post wszech czasów ;D
Pozdrawiam Was ciepło. Panda.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz